sobota, 14 czerwca 2014
:C
Z trudem mi to mówić, ale wataha zostaje zawieszona na czas nieokreślony. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z poprzednim blogiem ;( Jeżeli dostanę wiadomości od 5 osób, że chcą by wataha została odwieszona, tak się stanie. Ale na razie nie mam na to wpływu ;c
czwartek, 29 maja 2014
Od Avady cd Shadow
-Wiesz, musiałabym się zastanowić-uśmiechnęłam się.
-Tylko uważaj ta propozycja ma datę ważności -zaśmiał się.
-Obym zdążyła. Głupio by było przegapić taką okazję - mrugnęłam zalotnie okiem.
Pobiegliśmy dalej Gdy zatrzymaliśmy się, staliśmy pośrodku łąki. Zmieniliśmy postać. Tak łatwiej nam się rozmawia.
-Może mi o sobie opowiesz?
-Moje życie jest nudne jak flaki z olejem. Nie ma tu nic do opowiadania.
-A co z rodziną?
-W gruncie rzeczy nikt mnie nie potrzebuje... - mówię i hamuję łzy by ich nie zobaczył.
-Nieprawda-sprzeciwia się.-Ja ciebie potrzebuję.
Nawet jeśli tak nie myśli to w głębi duszy bardzo mu za to dziękuję.
-Shadow...
-Tak?
-Dziękuję.
-Za co?
-Za to że jesteś-mówię i wtulam się w jego ramiona.
Shadow? :* <czy tylko my piszemy na tej watasze? xD>
-Tylko uważaj ta propozycja ma datę ważności -zaśmiał się.
-Obym zdążyła. Głupio by było przegapić taką okazję - mrugnęłam zalotnie okiem.
Pobiegliśmy dalej Gdy zatrzymaliśmy się, staliśmy pośrodku łąki. Zmieniliśmy postać. Tak łatwiej nam się rozmawia.
-Może mi o sobie opowiesz?
-Moje życie jest nudne jak flaki z olejem. Nie ma tu nic do opowiadania.
-A co z rodziną?
-W gruncie rzeczy nikt mnie nie potrzebuje... - mówię i hamuję łzy by ich nie zobaczył.
-Nieprawda-sprzeciwia się.-Ja ciebie potrzebuję.
Nawet jeśli tak nie myśli to w głębi duszy bardzo mu za to dziękuję.
-Shadow...
-Tak?
-Dziękuję.
-Za co?
-Za to że jesteś-mówię i wtulam się w jego ramiona.
Shadow? :* <czy tylko my piszemy na tej watasze? xD>
Od Shadow'a cd Avady
-Prędzej ty-prychnąłem.
-Czy ty masz mi coś do zarzucenia?-warknęła.
-Ależ, nie kochanie-uśmiechnąłem się złośliwie i złapałem ją za głowę, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem namiętnie. Dziewczyna po długim pocałunku wyszła z wody. Zmieniła się w wilka i otrzepała się. Również zmieniłem postać i pogoniłem za pędzącą przed siebie Avadą. Wilczyca tylko obróciła się i zaśmiała się pogardliwie. W tej samej chwili wpadła na drzewo. Zdezorientowana pokręciła głową i spojrzała na mnie oburzona. Ja powtórzyłem po niej śmiech i wyprułem przed siebie. Dotarłem na polanę i przeskoczyłem przez leżącą na trawie grubą złamaną gałąź. Natychmiast schowałem się za nią i przyczaiłem się na Avadę. Wadera przeskoczyła drewno i oszołomiona szukała mnie wzrokiem. Zaraz po tym skoczyłem na nią i polizałem w nos.
-Zechciałabyś zostać moją partnerką, droga Avado?-uśmiechnąłem się.
Avada? ^^
-Czy ty masz mi coś do zarzucenia?-warknęła.
-Ależ, nie kochanie-uśmiechnąłem się złośliwie i złapałem ją za głowę, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem namiętnie. Dziewczyna po długim pocałunku wyszła z wody. Zmieniła się w wilka i otrzepała się. Również zmieniłem postać i pogoniłem za pędzącą przed siebie Avadą. Wilczyca tylko obróciła się i zaśmiała się pogardliwie. W tej samej chwili wpadła na drzewo. Zdezorientowana pokręciła głową i spojrzała na mnie oburzona. Ja powtórzyłem po niej śmiech i wyprułem przed siebie. Dotarłem na polanę i przeskoczyłem przez leżącą na trawie grubą złamaną gałąź. Natychmiast schowałem się za nią i przyczaiłem się na Avadę. Wadera przeskoczyła drewno i oszołomiona szukała mnie wzrokiem. Zaraz po tym skoczyłem na nią i polizałem w nos.
-Zechciałabyś zostać moją partnerką, droga Avado?-uśmiechnąłem się.
Avada? ^^
środa, 28 maja 2014
wtorek, 27 maja 2014
Od Avady cd Shadow
Gdy Shadow mnie pocałował trochę mnie to zdziwiło. Po pocałunku spytałam:
-Co to miało być ?
-A co nie podobało ci się?
-Wiesz że nie o to chodzi - uśmiechnęłam się.
-A o co?-spytał zmieszany
-Przecież go nie ma.Nie musimy udawać. - Spojrzałam się w dół by nie musieć widzieć jego twarzy.
-Czasami was nie rozumiem - westchnął cicho.
-Może niektóre są skomplikowane ale nie ja. Wolę wiedzieć na czym stoję. Jestem także szczera. Po prostu czasami ciężko ze mną wytrzymać.
-Ja jakoś wytrzymuję.
Nasze spojrzenia się spotkały miałam ochotę go pocałować ale się powstrzymałam.
-Lubię cię Shadow, nie spieprz tego - uśmiechnęłam się i moje usta lekko musnęły jego.
Shadow? ;)
Od Shadow'a cd Avady
-No mam nadzieję-warknąłem i zrzuciłem z siebie bluzkę. Wskoczyłem do wody i zanurkowałem. W między czasie, zmieniłem się w wilka i złapałem w zęby łososia. Ponownie zmieniłem się w człowieka, już trzymając rybę w rękach.
-Kto ma ochotę na ognisko?-zawołałem. Seth już siedział obok Avady, szepcząc jej coś na ucho. Dziewczyna śmiała się uroczo.
-Skoro tego chcesz...-uśmiechnąłem się szyderczo i wyszedłem z wody. W krzakach zmieniłem się w wilka i wyszedłem, tocząc pianę z pyska. Na mój widok Seth wyrwał się od Avady i pobiegł w samych bokserkach w las. Blondynka siedziała w wodzie śmiejąc się wniebogłosy.
-Nieźle go załatwiłeś!-zaśmiała się.
-To niezaprzeczalny fakt-uśmiechnąłem się i ponownie przybrałem postać człowieka i wskoczyłem do wody, obok Avady. Lekko ująłem ją za głowę i pocałowałem w usta.
Avada? Buzi ^^
-Kto ma ochotę na ognisko?-zawołałem. Seth już siedział obok Avady, szepcząc jej coś na ucho. Dziewczyna śmiała się uroczo.
-Skoro tego chcesz...-uśmiechnąłem się szyderczo i wyszedłem z wody. W krzakach zmieniłem się w wilka i wyszedłem, tocząc pianę z pyska. Na mój widok Seth wyrwał się od Avady i pobiegł w samych bokserkach w las. Blondynka siedziała w wodzie śmiejąc się wniebogłosy.
-Nieźle go załatwiłeś!-zaśmiała się.
-To niezaprzeczalny fakt-uśmiechnąłem się i ponownie przybrałem postać człowieka i wskoczyłem do wody, obok Avady. Lekko ująłem ją za głowę i pocałowałem w usta.
Avada? Buzi ^^
Od Blanco C.D. Cher
- Dalej tu siedzisz ? - mruknąłem
Nie odpowiadała nic ...
- Aha , niemy wilk ... Suuuper ..
- Czy ty musisz być taki wredny ?
- Tak ... A czy ty musisz być taka głupia ?
<Cher ?>
Nie odpowiadała nic ...
- Aha , niemy wilk ... Suuuper ..
- Czy ty musisz być taki wredny ?
- Tak ... A czy ty musisz być taka głupia ?
<Cher ?>
poniedziałek, 26 maja 2014
Od Avady cd Shadow
-Przecięż to nic takiego - uśmiechnęłam się.
-No i spoko.- wtrącił się Seth.
Po chwili zdejmował koszulkę i buty. Wszedł na skały.
-Co tak stoicie. Chodźcie!
-Powinnaś zdjąć koszulkę - powiedział Shadow.
-Czy ty prosisz żebym się rozebrała? - spytałam roześmiana
-Tylko częściowo - zarumienił się.
Zdjęłam szybko koszulkę i podeszłam bliżej do Shadowa. Pocałowałam go lekko i poszłam w kierunku skał.Gdzie stał Seth.
-No,no, no gdybym wiedział ze szykują się takie widoki to...
-To co? - zaśmiałam się
Wtedy doszedł do nas Shadow i obrzucił go karcącym wzrokiem.
-To nic- odpowiedział.
\
Shadow? :)
-No i spoko.- wtrącił się Seth.
Po chwili zdejmował koszulkę i buty. Wszedł na skały.
-Co tak stoicie. Chodźcie!
-Powinnaś zdjąć koszulkę - powiedział Shadow.
-Czy ty prosisz żebym się rozebrała? - spytałam roześmiana
-Tylko częściowo - zarumienił się.
Zdjęłam szybko koszulkę i podeszłam bliżej do Shadowa. Pocałowałam go lekko i poszłam w kierunku skał.Gdzie stał Seth.
-No,no, no gdybym wiedział ze szykują się takie widoki to...
-To co? - zaśmiałam się
Wtedy doszedł do nas Shadow i obrzucił go karcącym wzrokiem.
-To nic- odpowiedział.
\
Shadow? :)
Od Shadow'a cd Avady
-A tak właściwie, dokąd to my idziemy?-szepnąłem do przyjaciela.
-Zobaczysz.
Poszliśmy na północ. Seth, zwany Jerry'm, zatrzymał mnie i Avadę. W końcu ujrzeliśmy piękny wodospad.
-Zobaczysz.
Poszliśmy na północ. Seth, zwany Jerry'm, zatrzymał mnie i Avadę. W końcu ujrzeliśmy piękny wodospad.
-Co to jest?-spytała Avada.
-Wodospad, kochanie-odpowiedział flirciarsko Seth. Szturchnąłem go w ramię, a on powiedział:
-Spokojnie, co się wpieniasz?
-Nie ma sprawy, słonko-uśmiechnęła się Avada i lekko mnie pocałowała.
-Właśnie. Może Avadzie się to podoba?-zaśmiał się.
-Avado? Podoba się?-spytałem unosząc brwi.
Avado?
niedziela, 25 maja 2014
Od Avady cd Shadow
-Możesz na mnie liczyć - uśmiechnęłam się lekko.
-Nie sądzę by było to konieczne -odwzajemnił uśmiech. - Jak widziałaś dziewczyny lgną do mnie niczym ćmy do światła.
Tylko że one nie potrafią tego co ja.
-Co masz na myśli?
-Hmm, może nie potrafią się zmieniać w wilka.
-O tak. Takie są najlepsze - zaśmiał się.
To dziwne ale zaczęłam go lubić. Może nie znaliśmy się długo ale miał coś w sobie. Coś o czym bardzo chciałam się dowiedzieć.
-Może zapolujemy? - spytałam.
-Dobry pomysł.
Pobiegliśmy w głąb lasu. Dookoła nas panowała cisza. Było już bardzo późno więc wątpię byśmy coś znaleźli. Po nieudanym polowaniu poszliśmy nad rzekę.
-Słuchaj mogę mówić do ciebie Av?
-Jasne- powiedziałam cicho.
-Jutro spotykam się z Seth'em. Powiedziałem że przyjdę z tobą.
-Muszę sprawdzić w kalendarzu. No kurcze akurat jutro nic nie robię - zaśmiałam się cicho.
Następnego dnia.
Gdy staliśmy już na skraju lasu zmieniliśmy postać. Shadow obrzucił mnie wzrokiem i powiedział:
-Pamiętaj, że kochamy się do szaleństwa, więc możesz mnie całować, kiedy tylko zechcesz.
-O to nie musisz się martwić.
Gdy dotarliśmy do celu przywitał nas Seth. Na chwilę zostałam sama a oni o czymś dyskutowali. Nie wiem o czym. Gdy wrócili oboje mieli zmieszane miny.
-Co się stało spytałam?
-Nic. - powiedział szybko Shadow.
-To co idziemy? - spytał Seth
-Dokąd?
-Tajemnica - powiedzieli oboje.
Shadow? ;>
-Nie sądzę by było to konieczne -odwzajemnił uśmiech. - Jak widziałaś dziewczyny lgną do mnie niczym ćmy do światła.
Tylko że one nie potrafią tego co ja.
-Co masz na myśli?
-Hmm, może nie potrafią się zmieniać w wilka.
-O tak. Takie są najlepsze - zaśmiał się.
To dziwne ale zaczęłam go lubić. Może nie znaliśmy się długo ale miał coś w sobie. Coś o czym bardzo chciałam się dowiedzieć.
-Może zapolujemy? - spytałam.
-Dobry pomysł.
Pobiegliśmy w głąb lasu. Dookoła nas panowała cisza. Było już bardzo późno więc wątpię byśmy coś znaleźli. Po nieudanym polowaniu poszliśmy nad rzekę.
-Słuchaj mogę mówić do ciebie Av?
-Jasne- powiedziałam cicho.
-Jutro spotykam się z Seth'em. Powiedziałem że przyjdę z tobą.
-Muszę sprawdzić w kalendarzu. No kurcze akurat jutro nic nie robię - zaśmiałam się cicho.
Następnego dnia.
Gdy staliśmy już na skraju lasu zmieniliśmy postać. Shadow obrzucił mnie wzrokiem i powiedział:
-Pamiętaj, że kochamy się do szaleństwa, więc możesz mnie całować, kiedy tylko zechcesz.
-O to nie musisz się martwić.
Gdy dotarliśmy do celu przywitał nas Seth. Na chwilę zostałam sama a oni o czymś dyskutowali. Nie wiem o czym. Gdy wrócili oboje mieli zmieszane miny.
-Co się stało spytałam?
-Nic. - powiedział szybko Shadow.
-To co idziemy? - spytał Seth
-Dokąd?
-Tajemnica - powiedzieli oboje.
Shadow? ;>
Od Shadow'a cd Avady
-Nie ma za co, słonko-uśmiechnąłem się i lekko pocałowałem dziewczynę w policzek. Avada zrobiła wielkie oczy i odtrąciła mnie zniesmaczona.-Wczuj się w rolę!-syknąłem i wskazałem na chłopaka idącego w naszą stronę. Mężczyzna podszedł do mnie i powiedział:
-Cześć, Seth-uśmiechnął się i podał mi rękę.-To ta twoja dziewczyna?
-Tak. Przedstawiam Ci Avadę, Jerry-powiedziałem obojętnie i pokazałem dziewczynę.
-Ładna, nie ma co-popatrzył jej znacząco w oczy i pocałował dziewczynę w wierzch dłoni. Avada prychnęła i wyrwała mu swoją rękę.-I do tego z charakterkiem.
-Tak, tak. Muszę już iść do domu. Mam z Avadą pewne plany-warknąłem.
-No, taaak. Już to widzę, idź podbijać następne laski-puścił mi oko i odszedł.
Pociągnąłem Avadę w stronę wyjścia. Gdy znaleźliśmy się blisko lasu, zamieniliśmy się w wilki.
-O co chodziło, jaki Seth, jaka dziewczyna?!-warknęła wilczyca.
-Jak już wiesz, Jerry to mój przyjaciel z liceum. Od dawna w szkole ,,podbijaliśmy" dziewczyny. Wiesz mizi-mizi, a potem... Ekhm...-odchrząknąłem znacząco.-Więc powiedziałem mu, że znalazłem nową dziewczynę, ale oczywiście moi przyjaciele z lasu ją zjedli. On nie wie, że jestem wilkiem. Nadal myśli, że mam dziewczynę, a pech akurat chciał, że znaleźliśmy się we trójkę w tym klubie.
Avada? ^^
-Cześć, Seth-uśmiechnął się i podał mi rękę.-To ta twoja dziewczyna?
-Tak. Przedstawiam Ci Avadę, Jerry-powiedziałem obojętnie i pokazałem dziewczynę.
-Ładna, nie ma co-popatrzył jej znacząco w oczy i pocałował dziewczynę w wierzch dłoni. Avada prychnęła i wyrwała mu swoją rękę.-I do tego z charakterkiem.
-Tak, tak. Muszę już iść do domu. Mam z Avadą pewne plany-warknąłem.
-No, taaak. Już to widzę, idź podbijać następne laski-puścił mi oko i odszedł.
Pociągnąłem Avadę w stronę wyjścia. Gdy znaleźliśmy się blisko lasu, zamieniliśmy się w wilki.
-O co chodziło, jaki Seth, jaka dziewczyna?!-warknęła wilczyca.
-Jak już wiesz, Jerry to mój przyjaciel z liceum. Od dawna w szkole ,,podbijaliśmy" dziewczyny. Wiesz mizi-mizi, a potem... Ekhm...-odchrząknąłem znacząco.-Więc powiedziałem mu, że znalazłem nową dziewczynę, ale oczywiście moi przyjaciele z lasu ją zjedli. On nie wie, że jestem wilkiem. Nadal myśli, że mam dziewczynę, a pech akurat chciał, że znaleźliśmy się we trójkę w tym klubie.
Avada? ^^
poniedziałek, 19 maja 2014
Od Avady cd Shadow
-Dziękuje - powiedziałam cicho i lekko się uśmiechnęłam
-Jak sie nie wkurzasz to nawet jesteś do zniesienia -zaśmiał się.
-Byłeś już na rynku?
-Właśnie tam zmierzałem.
Poszliśmy razem w kierunku rynku. Wymieniliśmy parę zdać lecz po chwili byliśmy już na miejscu. Wszędzie rozbrzmiewała muzyka. Wszyscy byli radośni i pełni życia.
-Ale są radośni -prychnęłam.
-Ty też zaraz będziesz - zaśmiał się i wziął moją rękę.
Tańczyliśmy do muzyki : klik
Na początku ciągle deptałam mu palce gdyż nie byłam zbyt dobrą tancerką. Póżniej natomiast radziłam sobie całkiem nieźle. Gdy muzyka przestała grać. Oboje usiedliśmy na ławce.
-Nieźle tańczysz-powiedział z sarkazmem masując swoje stopy.
-Możesz zatańczyć z nimi.-Wskazałam na lgające do niego dziewczyny
-Avada masz tyle uroku co zdechła dżdżownica.
-Dziękuję-odpowiedziałam z sarkazmem.
Shadow? Dżdżownica jest :3
-Jak sie nie wkurzasz to nawet jesteś do zniesienia -zaśmiał się.
-Byłeś już na rynku?
-Właśnie tam zmierzałem.
Poszliśmy razem w kierunku rynku. Wymieniliśmy parę zdać lecz po chwili byliśmy już na miejscu. Wszędzie rozbrzmiewała muzyka. Wszyscy byli radośni i pełni życia.
-Ale są radośni -prychnęłam.
-Ty też zaraz będziesz - zaśmiał się i wziął moją rękę.
Tańczyliśmy do muzyki : klik
Na początku ciągle deptałam mu palce gdyż nie byłam zbyt dobrą tancerką. Póżniej natomiast radziłam sobie całkiem nieźle. Gdy muzyka przestała grać. Oboje usiedliśmy na ławce.
-Nieźle tańczysz-powiedział z sarkazmem masując swoje stopy.
-Możesz zatańczyć z nimi.-Wskazałam na lgające do niego dziewczyny
-Avada masz tyle uroku co zdechła dżdżownica.
-Dziękuję-odpowiedziałam z sarkazmem.
Shadow? Dżdżownica jest :3
Od Bonus'a C.D. Okami
Polowałem na dzika i nagle usłyszałem jakieś warki,szelesty,wycia.Pobiegłem tam zaraz i zauważyłem jakąś suczkę która ucieka przed innymi,nieznanymi wilkami.Nagle zemdlała a ja wyskoczyłem przed wilkami i je odgonilem.Nie obyło się bez walki.Byłem dość mocno ranny ale na szczęście wilki wycofały się a ja resztkami sił doszlem z nieprzytomną wadera na moich plecach do mojej jaskini.Uzdrowilem się i wyleczyłem jej drobne rany.Wadera po kilku godzinach ocknęła się i spytała:
-Gdzie ja jestem?Kto ty?Co się stało?
-Jestem Bonus i jesteś w mojej jaskini bo uciekalas przed jakimiś basiorami...
-O Boże..złapała się za łeb
-Już wszystko ok.Jesteś bezpieczna..przegonilem ich.Lepiej powiedz jak się czujesz...
<Okami?>
-Gdzie ja jestem?Kto ty?Co się stało?
-Jestem Bonus i jesteś w mojej jaskini bo uciekalas przed jakimiś basiorami...
-O Boże..złapała się za łeb
-Już wszystko ok.Jesteś bezpieczna..przegonilem ich.Lepiej powiedz jak się czujesz...
<Okami?>
Od Bonus'a
Zgubiłem się w mrocznym lesie.Nie było to nic przyjemnego.Szczerze to się trochę bałem.Widziałem tam mnóstwo potworów i wiedziałem że gdyby mnie zauważyły,to mogło by być już po mnie.Schowałem się więc w krzakach dzikiej róży i obserwowałem niebezpieczny teren.Raczej żaden wilk się tu nie zapuszcza,a przynajmniej tak myślałem...Gdy tak siedziałem i gapiłem się na jakiegoś zająca,usłyszałem za sobą dziwny szelest.Ciarki mnie przeszły.Przyjąłem postawę bojową.Nie wiedziałem co to i czy to mnie zabije ale trzeba być ostrożnym.Nagle coś na mnie skoczyło a ja zacząłem się drzeć na cały głos.
-Cicho..usłyszałem damski głos.Otworzyłem oczy i zauważyłem że jest to jakaś suczka.
-Boże,to wilk! Bogu dzięki...
Wadera spojrzała na mnie zdziwiona.
-No co?
-Co ty taki strachliwy??
-Ja strachliwy??Ja jestem jeden z najodważniejszych wilków..
-Tak...właśnie widać.. zaśmiała się
Speszyłem się.Trochę wstyd przed samicą..
-Co tu robisz??
-Szczerze to się zgubiłem..
-Już nie.Znam drogę..
-A to byłbym wdzięczny gdybyś pokazała mi stąd wyjście..I tak przy okazji Jestem Bonus..a ty??
<Jakaś wadera?>
-Cicho..usłyszałem damski głos.Otworzyłem oczy i zauważyłem że jest to jakaś suczka.
-Boże,to wilk! Bogu dzięki...
Wadera spojrzała na mnie zdziwiona.
-No co?
-Co ty taki strachliwy??
-Ja strachliwy??Ja jestem jeden z najodważniejszych wilków..
-Tak...właśnie widać.. zaśmiała się
Speszyłem się.Trochę wstyd przed samicą..
-Co tu robisz??
-Szczerze to się zgubiłem..
-Już nie.Znam drogę..
-A to byłbym wdzięczny gdybyś pokazała mi stąd wyjście..I tak przy okazji Jestem Bonus..a ty??
<Jakaś wadera?>
sobota, 17 maja 2014
Od Shadow'a cd Avady
-A co mam robić?-uśmiechnąłem się złośliwie. Dziewczyna przybrała wściekły wyraz twarzy. Wyjęła sztylet i rzuciła nim we mnie. Zwinnie uchyliłem się przed ostrzem, a broń wbiła się w drzewo. Ponownie wyjęła narzędzie rzuciła nim. Złapałem je w locie i schowałem do tylnej kieszeni spodni.
-Oddaj to!-warknęła.
-Kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera-pokręciłem znacząco głową.-Ale masz, mi i tak nie będzie potrzebny. Wole długie miecze. Potraktuj to jako podarek.
-Phi-prychnęła znerwicowana.
Rzuciłem jej sztylet, a ona go złapała. Uśmiechnęła się lekko, a po chwili powiedziała:
-...
Avada? Co powiedziałaś?
-Oddaj to!-warknęła.
-Kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera-pokręciłem znacząco głową.-Ale masz, mi i tak nie będzie potrzebny. Wole długie miecze. Potraktuj to jako podarek.
-Phi-prychnęła znerwicowana.
Rzuciłem jej sztylet, a ona go złapała. Uśmiechnęła się lekko, a po chwili powiedziała:
-...
Avada? Co powiedziałaś?
Od Carrie cd Chady
-Mógłbyś pogadać jak normalna osoba. Tylko ,,Masz farta" albo ,,Nienawidzę dnia"-warknęłam.
-Nie, nie mógłbym-zaśmiał się pod nosem.
-Słuchaj, jeżeli zaraz nie nauczysz się traktować Alfy, jak Alfy, najpierw wyrzucę Cię z watahy, a potem wydrapię Ci oczy, wsadzę Ci je do gardła, byś widział jak rozrywam twoje wnętrzności!-warknęłam i rzuciłam się na niego i przygwoździłam go do ziemi. Wilk uśmiechnął się tajemniczo, jakby miał Asa w rękawie. W moich oczach płonął ogień. Wznieciłam prawdziwą iskrę, która uciekła i podpaliła trawę. Futro basiora zapłonęło. Natychmiast stanęłam łapą na palącą się trawę, ugaszając ogień. Wilk już nie miał takiej tęgiej miny, skakał jak poparzony (heh).
-I co? Już nie masz Asa w rękawie, co?-zapytałam śmiejąc się.-Nie łudź się na podpalenie lasu. Jest magiczny, nie wiesz o tym? Nie da się go podpalić, każde drzewo, każde źdźbło trawy, każda gałązka krzewu.
Chada?
-Nie, nie mógłbym-zaśmiał się pod nosem.
-Słuchaj, jeżeli zaraz nie nauczysz się traktować Alfy, jak Alfy, najpierw wyrzucę Cię z watahy, a potem wydrapię Ci oczy, wsadzę Ci je do gardła, byś widział jak rozrywam twoje wnętrzności!-warknęłam i rzuciłam się na niego i przygwoździłam go do ziemi. Wilk uśmiechnął się tajemniczo, jakby miał Asa w rękawie. W moich oczach płonął ogień. Wznieciłam prawdziwą iskrę, która uciekła i podpaliła trawę. Futro basiora zapłonęło. Natychmiast stanęłam łapą na palącą się trawę, ugaszając ogień. Wilk już nie miał takiej tęgiej miny, skakał jak poparzony (heh).
-I co? Już nie masz Asa w rękawie, co?-zapytałam śmiejąc się.-Nie łudź się na podpalenie lasu. Jest magiczny, nie wiesz o tym? Nie da się go podpalić, każde drzewo, każde źdźbło trawy, każda gałązka krzewu.
Chada?
Od Carrie cd Cher
-Nie to nie-mruknęłam.-Chciałam pomóc...
-Mną się nie przejmuj. Przyzwyczaiłam się-powiedziała cicho. Wstałam zdjęłam kaptur i zawiązałam sznurówki adidasów.
-Bywaj-pożegnałam się i odeszłam, zmieniając się w wilka. Odbiegłam w ciemny las, znikając w krzakach. Po drodze zauważyłam Exan'a. Podeszłam do niego i opowiedziałam historię Cher.
-Słuchaj. Może byś z nią pogadał? Jest taka samotna, potrzebuje przyjaciół-uśmiechnęłam się smutno.
-No nie wiem-powiedział niepewnie.
-Chodź, zapoznam was-zaśmiałam się i zaprowadziłam wilka do Cher.
-Więc. Cher to jest Exan, Exan to jest Cher.
Cher? Exan?
-Mną się nie przejmuj. Przyzwyczaiłam się-powiedziała cicho. Wstałam zdjęłam kaptur i zawiązałam sznurówki adidasów.
-Bywaj-pożegnałam się i odeszłam, zmieniając się w wilka. Odbiegłam w ciemny las, znikając w krzakach. Po drodze zauważyłam Exan'a. Podeszłam do niego i opowiedziałam historię Cher.
-Słuchaj. Może byś z nią pogadał? Jest taka samotna, potrzebuje przyjaciół-uśmiechnęłam się smutno.
-No nie wiem-powiedział niepewnie.
-Chodź, zapoznam was-zaśmiałam się i zaprowadziłam wilka do Cher.
-Więc. Cher to jest Exan, Exan to jest Cher.
Cher? Exan?
Od Avady
Wałęsałam się jak zwykle po lesie. Nie zwracałam uwagi na inne wilki. Nudziło mi się więc postanowiłam zaryzykować i wybrać się do miasta. Oczywiście zmieniłam swoją postać by nikt nie poznał kim tak naprawdę jestem. Na początku wybrałam się na targ gdzie w pierszej kolejności udałam się do miejsca gdzie były sprzedawane jabłka. Miały cudny zapach lecz nie miałam pieniędzy. Zaczekałam chwilę i gdy mężczyzna się odwrócił wzięłam dwa jabłka i zniknęłam za budynkiem. Usiadłam na zimnym chodniku i rozkoszowałam się smakiem. Niestety przeszkodziło mi dwóch mężczyzn. Byli pijani i zmierzali w moją stronę. Wiedziałam o co im chodzi po tych pustych łbach. Wyciągnęłam szybko sztylet i podciełam obydwu gardła. Nikt nic nie widział więc udałam się gdzieś indziej. Nagle ktoś mnie zatrzymał łapiąc mnie za ramię.
-Co ty robisz? - spytał.
-A co mam robić ? -spytałam zdziwiona.
-No nie wiem. Jesteś w centrum miasta z nożem w ręku.
-Nadal mogę go użyć.
-Nie wydaję mi się by było to konieczne - uśmiechnął się lekko
-Co przez to rozumiesz?
-Och, czy ty straciłaś już swoje zmysły to ja Shadow.
-Co ty tu robisz?
Shadow ?^^
-Co ty robisz? - spytał.
-A co mam robić ? -spytałam zdziwiona.
-No nie wiem. Jesteś w centrum miasta z nożem w ręku.
-Nadal mogę go użyć.
-Nie wydaję mi się by było to konieczne - uśmiechnął się lekko
-Co przez to rozumiesz?
-Och, czy ty straciłaś już swoje zmysły to ja Shadow.
-Co ty tu robisz?
Shadow ?^^
Od Nerona C.D. Aneri
Uśmiechnąłem się do siebie zadowolony.Patrzyłem waderze w oczy.Po krótkiej chwili,przewróciłem ją lekko na ziemię.To nie była zwykła wadera,taka jak zawsze.Czułem coś do niej na serio. O dziwo serce drżało mi gdy była blisko mnie.Chyba się w niej na serio zakochałem...
Z zamyślenia wyrwał mnie jej słodki głos.
-To co,idziemy gdzieś??
-Czekaj,może teraz moja kolej,co??uśmiechnąłem się łobuzersko i pocałowałem ją namiętnie w pyszczek.Po chwili wstałem z niej otrzepując się z ziemi zadowolony.
-Teraz już możemy iść..
Prowadziłem,co jakiś czas zerkając na Aneri kątem oka.Zatrzymałem się przed strumykiem w lesie.Wziąłem ją na barana i zjechaliśmy po wodzie jak po zjeżdżalni.Na samym końcu potoku,zauważyliśmy ten widok :
Zatrzymaliśmy się tu.Otuliłem mokrą waderę ogonem.
-No i co,ładnie??
<Aneri?xD>
Z zamyślenia wyrwał mnie jej słodki głos.
-To co,idziemy gdzieś??
-Czekaj,może teraz moja kolej,co??uśmiechnąłem się łobuzersko i pocałowałem ją namiętnie w pyszczek.Po chwili wstałem z niej otrzepując się z ziemi zadowolony.
-Teraz już możemy iść..
Prowadziłem,co jakiś czas zerkając na Aneri kątem oka.Zatrzymałem się przed strumykiem w lesie.Wziąłem ją na barana i zjechaliśmy po wodzie jak po zjeżdżalni.Na samym końcu potoku,zauważyliśmy ten widok :
Zatrzymaliśmy się tu.Otuliłem mokrą waderę ogonem.
-No i co,ładnie??
<Aneri?xD>
Od Okami
Wędrowałam wraz z małą watahą .. była ona bardzo osłabiona stara samica Alfa, umierający samiec Alfa. Beta nasza zginęła w walce tak jak i Gamy Ety i Delty poświeciły się ... 8/10 szczeniąt zostały zakatowane przez wirus panujący w dolinie dlatego były obecnie tylko dwa z pozostałych wilków był kulawy Samiec i dwie Wadery zdolne do walki oraz ja trzecia. Szliśmy powoli nasze tereny były coraz mniejsze nie sposób upilnować je gdy członkowie stada potrzebują opieki.
Polowania były trudne pożywienia coraz mniej więc i nasze dwa szczeniaki zdechły z głodu. Ja krzątałam się patrolując okolice .. nagle nasi sąsiedzi Klan Śmierci ruszył na nasze tereny to było z dwanaście wilków. Od razu wycofałam się i powiadomiłam resztę Gdy dobiegłam okazało się ze Samiec Alfa padł a ja przyniosłam wieści o ataku zanim dokończyłam niemal fala dwunastu wilków zakatowała rozszarpała nam Alfę oraz Kulawego dwie wadery wtedy uciekły ale dorwano je .. wtedy chcąc oszczędzić swoje życie ukazały uległość i przyłączyły się do wrogiego stada .Zostałam sama wiec wybrałam uciecze .. Gonili mnie i trochę poszarpali ale biegłam bez wytchnienia godzinę ... Potem upadłam na ziemie i straciłam przytomność ..
Obudziłam się w czyjeś jaskini .. ktoś mnie uratował ..
< Basior/Wadera/kto uratował mi życie ?>
Polowania były trudne pożywienia coraz mniej więc i nasze dwa szczeniaki zdechły z głodu. Ja krzątałam się patrolując okolice .. nagle nasi sąsiedzi Klan Śmierci ruszył na nasze tereny to było z dwanaście wilków. Od razu wycofałam się i powiadomiłam resztę Gdy dobiegłam okazało się ze Samiec Alfa padł a ja przyniosłam wieści o ataku zanim dokończyłam niemal fala dwunastu wilków zakatowała rozszarpała nam Alfę oraz Kulawego dwie wadery wtedy uciekły ale dorwano je .. wtedy chcąc oszczędzić swoje życie ukazały uległość i przyłączyły się do wrogiego stada .Zostałam sama wiec wybrałam uciecze .. Gonili mnie i trochę poszarpali ale biegłam bez wytchnienia godzinę ... Potem upadłam na ziemie i straciłam przytomność ..
Obudziłam się w czyjeś jaskini .. ktoś mnie uratował ..
< Basior/Wadera/kto uratował mi życie ?>
Od Chady Cd Carrie
Spojrzałem na nią
-Masz farta ze nie podnoszę łapy na wadery bo by ci siostrzyczka nie pomogła ..
-Szacunek -warknęła
Spojrzałem zbliżał się dzień mruknąłem coś i ruszyłem dalej
-Dokąd to ??
-Nie nienawidzę dnia i ujawniania się ..
< Carrie>
-Masz farta ze nie podnoszę łapy na wadery bo by ci siostrzyczka nie pomogła ..
-Szacunek -warknęła
Spojrzałem zbliżał się dzień mruknąłem coś i ruszyłem dalej
-Dokąd to ??
-Nie nienawidzę dnia i ujawniania się ..
< Carrie>
Od. Cher do. Carrie
-Już nie mam po co żyć ...
-Masz masz .Może znajdziesz kogoś w naszej watasze ? -Co? O co ci chodzi ? -No wiesz... chłopaka... -Co!Ja już nie wiem co to miłość... < Carrie ?> | |
środa, 14 maja 2014
Od Aneri C.D. Neron
Gdy zobaczyłam te kwiaty byłam trochę zaskoczona.
-Emm... dzieki... są śliczne-powiedziałam.
-Spoko.
Wstałam, podeszłam do basiora i pocałowałam go.
-Co to było?-spytał zdziwiony.
-A jak myślisz?-zapytałam z uśmiechem.
<Neron? :3>
-Emm... dzieki... są śliczne-powiedziałam.
-Spoko.
Wstałam, podeszłam do basiora i pocałowałam go.
-Co to było?-spytał zdziwiony.
-A jak myślisz?-zapytałam z uśmiechem.
<Neron? :3>
poniedziałek, 12 maja 2014
Od Carrie cd Cher
Wybałuszyłam oczy.
-Tniesz się?!-krzyknęłam.
-Jak widać...-mruknęła i schowała nadgarstek pod rękawami. Zawiał, zimny, północny wiatr. Zadrżałam i założyłam kaptur, mojej dresowej bluzy. Oparłam się o skałę i głęboko odetchnęłam.
-Pokaż tą żyletkę-powiedziałam patrząc dziewczynie w oczy.
Cher wyjęła z kieszeni małe narzędzie, których brzegi były pokryte zaschniętą krwią. Wyrwałam jej to i jednym ruchem połamałam, a następnie odrzuciłam do pędzącej rzeki.
-Ej!-warknęła dziewczyna.
-Po prostu nie chcę Cię narażać na śmierć-mruknęłam sucho.
Cher?
-Tniesz się?!-krzyknęłam.
-Jak widać...-mruknęła i schowała nadgarstek pod rękawami. Zawiał, zimny, północny wiatr. Zadrżałam i założyłam kaptur, mojej dresowej bluzy. Oparłam się o skałę i głęboko odetchnęłam.
-Pokaż tą żyletkę-powiedziałam patrząc dziewczynie w oczy.
Cher wyjęła z kieszeni małe narzędzie, których brzegi były pokryte zaschniętą krwią. Wyrwałam jej to i jednym ruchem połamałam, a następnie odrzuciłam do pędzącej rzeki.
-Ej!-warknęła dziewczyna.
-Po prostu nie chcę Cię narażać na śmierć-mruknęłam sucho.
Cher?
Od Carrie cd Chady
-Bad Boy? A nie Chada?-uniosłam pytająco brwi.-Nie ważne. Witaj w watasze.
I odeszłam, ale po chwili, gdy znikałam w krzakach, ktoś złapał mnie za bark. Odwróciłam się i ujrzałam owego, czarnego basiora.
-Czekaj! Skąd znasz moje imię-zapytał oszołomiony.
-Wiem co nieco-uśmiechnęłam się tajemniczo.
-Ale skąd, JAK?!-wrzasnął.
-Na początek, nie pluj mi na pysk-skrzywiłam się i otrzepałam.-To niehigieniczne.
-TO ODPOWIESZ MI NA PYTANIE?!-warknął.
-Szacunku, kundlu-syknęłam zdenerwowana.
Chada?
I odeszłam, ale po chwili, gdy znikałam w krzakach, ktoś złapał mnie za bark. Odwróciłam się i ujrzałam owego, czarnego basiora.
-Czekaj! Skąd znasz moje imię-zapytał oszołomiony.
-Wiem co nieco-uśmiechnęłam się tajemniczo.
-Ale skąd, JAK?!-wrzasnął.
-Na początek, nie pluj mi na pysk-skrzywiłam się i otrzepałam.-To niehigieniczne.
-TO ODPOWIESZ MI NA PYTANIE?!-warknął.
-Szacunku, kundlu-syknęłam zdenerwowana.
Chada?
Od Neron'a C.D. Aneri
-Dobra już dobra..tylko mnie zostaw..
Wadera puściła mój biedny ogon,cały w jej ślinie i pogryziony.
-Wielkie dzięki.. mruknąłem zły
-A nie ma za co.. uśmiechnęła się złośliwie
Poszliśmy nad jakąś różową polanę.Bogu dzięki że było tam jezioro..
Wskoczyłem do niego i zamoczyłem w nim mój biedny ogon.Umyłem go z jej śliny,ból trochę ulżył,przy okazji wziąłem kąpiel.Wyskoczyłem z wody i podszedłem do wadery,leżącej i gapiącej się w słońce.Otrzepałem się na nią.Ta zaczęła od razu wrzeszczeć i się na mnie wydzierać.
-Sorki,musiałem oddać..
-Nie mógł byś oddać mi ale w jakiś pozytywny sposób??
Wyciągnąłem zza pleców bukiet różowych róż i jej go dałem.
-Trzeba było od razu tak mówić.. zaśmiałem się złośliwie
<Aneri? ;3>
Wadera puściła mój biedny ogon,cały w jej ślinie i pogryziony.
-Wielkie dzięki.. mruknąłem zły
-A nie ma za co.. uśmiechnęła się złośliwie
Poszliśmy nad jakąś różową polanę.Bogu dzięki że było tam jezioro..
Wskoczyłem do niego i zamoczyłem w nim mój biedny ogon.Umyłem go z jej śliny,ból trochę ulżył,przy okazji wziąłem kąpiel.Wyskoczyłem z wody i podszedłem do wadery,leżącej i gapiącej się w słońce.Otrzepałem się na nią.Ta zaczęła od razu wrzeszczeć i się na mnie wydzierać.
-Sorki,musiałem oddać..
-Nie mógł byś oddać mi ale w jakiś pozytywny sposób??
Wyciągnąłem zza pleców bukiet różowych róż i jej go dałem.
-Trzeba było od razu tak mówić.. zaśmiałem się złośliwie
<Aneri? ;3>
Od Cher do Blanco
Nie chciałam na jego oczach sie rozczulać , ale jednak życie mnie bardzo zniszczyło od środka ... Jednak nie mogłam mu powiedzieć ze go widziałam jak byłam szczeniakiem i nie nawet bawiliśmy razem ... Po zrobieniu sobie rany zeszła na dół chciała jednak sie dowiedzieć co jest za tym drzewem . Zmieniła się w wilka i poszła tam lecz juz nie tak odważnie jak za pierwszym razem . Nagle go ujrzałam gadał z jakąś suczką ... Chciałam podejść lecz nie miałam odwagi nagle on podszedł ...
<Blanco ? >
<Blanco ? >
Od Aneri C.D. Neron
-Eee dobra... uznam że tego nie słyszałam.
Siedziałam tak i wkońcu zaczoło mi się nudzić.
-Wstawaj leniuchu.
-Po co?
-Bo mi nudno?
-Za chwilkę.
-Ale to już-powiedziałam.-No Neroo
Naglę chwyciłam wilka za ogon i zaczełam ciągnąć go za sobą.
<Neron? x.x>
Siedziałam tak i wkońcu zaczoło mi się nudzić.
-Wstawaj leniuchu.
-Po co?
-Bo mi nudno?
-Za chwilkę.
-Ale to już-powiedziałam.-No Neroo
Naglę chwyciłam wilka za ogon i zaczełam ciągnąć go za sobą.
<Neron? x.x>
Od Axin C.D. Blanco
Przewróciłam oczami i wyprzedziłam go.Zauważyłam przed nami demona,który stał na środku drogi z ognistym mieczem w dłoni i patrzył na mnie złowrogo.Wzięłam rozpęd i rzuciłam się na niego.Pokrótce,demon przyłożył mi do gardła miecz i już chciał zadać ostateczny cios,kiedy Blanco skoczył na niego i zagryzł go na amen.
Oblizał się z krwi i spojrzał na mnie.
-Dzięki..powiedziałam przez zęby
-Może i jesteś odważna ale za silna to ty nie jesteś...
-A co ty o mnie możesz wiedzieć..może zrobiłam to specjalnie??
-Taa,ryzykowałabyś życie??
-I tak nie mam po co żyć..więc co mi tam czy żyje czy nie.wszystko jedno...powiedziałam obojętnie i ległam obok drzewa.
(Blanco?)
Oblizał się z krwi i spojrzał na mnie.
-Dzięki..powiedziałam przez zęby
-Może i jesteś odważna ale za silna to ty nie jesteś...
-A co ty o mnie możesz wiedzieć..może zrobiłam to specjalnie??
-Taa,ryzykowałabyś życie??
-I tak nie mam po co żyć..więc co mi tam czy żyje czy nie.wszystko jedno...powiedziałam obojętnie i ległam obok drzewa.
(Blanco?)
niedziela, 11 maja 2014
Od Blanco C.D. Axin
- Dobra ja idę ... - mruknąłem i ruszyłem na przód
- W środku nocy ? Na spacerek ? - zaczęła iść za mną
- A co boisz się ... ? - uśmiechnąłem się
- Ja ?
- Tak ty ... - odparłem
- Prędzej ty ...
Zacząłem się śmiać pod nosem ...
<Axin ?>
- W środku nocy ? Na spacerek ? - zaczęła iść za mną
- A co boisz się ... ? - uśmiechnąłem się
- Ja ?
- Tak ty ... - odparłem
- Prędzej ty ...
Zacząłem się śmiać pod nosem ...
<Axin ?>
Od Blanco C.D. Aneri
Zrzuciłem z siebie kokardę przydusiłem Aneri trzymając jej pazura przy gardle ...
- Nie masz prawa mnie dotykać ... - wyszeptałem
Po chwili zobaczyłem w oddali jej wielkiego obrońcę ... Który pierw przystawiał się do mojej siostry ... Puściłem Aneri , a jej ukochany Neronek rzucił się na mnie ... Jednym ruchem zrzuciłem go z grzbietu i rzuciłem o drzewo ...
- Ze mną się nie zadziera ... - warknąłem i odszedłem ...
- Nie masz prawa mnie dotykać ... - wyszeptałem
Po chwili zobaczyłem w oddali jej wielkiego obrońcę ... Który pierw przystawiał się do mojej siostry ... Puściłem Aneri , a jej ukochany Neronek rzucił się na mnie ... Jednym ruchem zrzuciłem go z grzbietu i rzuciłem o drzewo ...
- Ze mną się nie zadziera ... - warknąłem i odszedłem ...
Od Neron'a C.D. Aneri
-O mnie?Co by tu dużo o opowiadać...urodzilem się w normalnej watasze.Mój tata,gdy tylko się urodziłem,zerwał z moja matka i sobie poszedł do innej..Ale interesował się mną bo przychodził do mnie w odwiedziny codziennie.Z nim można było o wszystkim rozmawiać..To on nauczył mnie doskonale polować,walczyć a nawet władać nad magią.Mało tego,uczył mnie jak podrywać dziewczyny..On się nigdy nie ustatkował..Zawsze wmawiał mi przeciwieństwo tego co mówiła mi matka,czyli najlepiej latać z kwiatka na kwiatek,trzeba korzystać..
> Gdy dorosłem,postanowiłem odejść z rodzinnej watahy.Spotkałem tą i się przylaczylem a ojca ani matki to już nigdy nie widziałem..
-Hm..odziedziczyłes pewnie charakter po ojcu,nie?spytała
-Ta,bo co?
-Więc kogo teraz masz na oku?
-Szczerze to nie będę ukrywał że ciebie..
-Ja też mam kogoś na oku..musiał byś się bardzo postarać...
-Uwielbiam wyzwania,a w szczególności takie ładne..
<Aneri?xD>
> Gdy dorosłem,postanowiłem odejść z rodzinnej watahy.Spotkałem tą i się przylaczylem a ojca ani matki to już nigdy nie widziałem..
-Hm..odziedziczyłes pewnie charakter po ojcu,nie?spytała
-Ta,bo co?
-Więc kogo teraz masz na oku?
-Szczerze to nie będę ukrywał że ciebie..
-Ja też mam kogoś na oku..musiał byś się bardzo postarać...
-Uwielbiam wyzwania,a w szczególności takie ładne..
<Aneri?xD>
Od Axin C.D. Blanco
-Doskonale wiem co to słowo oznacza.Szczerze to moje drugie imię...
-Ciekawe..A może ja ci się podobam?
-Śmiesz kpić?zaśmiałam się
-Pytam na serio..
-Wiesz,każdy basior mi się podoba ale to nie znaczy że coś do niego czuję,że go kocham..zrobiłam kwaśną mine po wypowiedzeniu ostatniego słowa..
-No wiesz,dla mnie być z kimś to to samo jak być sam..proste i logiczne..
(Blanco?)
-Ciekawe..A może ja ci się podobam?
-Śmiesz kpić?zaśmiałam się
-Pytam na serio..
-Wiesz,każdy basior mi się podoba ale to nie znaczy że coś do niego czuję,że go kocham..zrobiłam kwaśną mine po wypowiedzeniu ostatniego słowa..
-No wiesz,dla mnie być z kimś to to samo jak być sam..proste i logiczne..
(Blanco?)
Od Aneri C.D. Blanco Solitario
-Ta... miło poznać, Panie Gammo-powiedziałam obojętnie.
-Jasne- warknął.
-Uprzedzam Cię że NIE lubie gdy ktoś jest wredny i niemiły.-powiedziałam z uśmiechem.
-Masz zmienny humor czy co?
-No mam.
Naglę wpadłam na pomysł jak go trochę zdenerwować.
Skoczyłam obok psa i przyczepłam mu kokarde do futra.
-Do twarzy Ci-powiedziałam śmiejąc się.
<Blanco?>
-Jasne- warknął.
-Uprzedzam Cię że NIE lubie gdy ktoś jest wredny i niemiły.-powiedziałam z uśmiechem.
-Masz zmienny humor czy co?
-No mam.
Naglę wpadłam na pomysł jak go trochę zdenerwować.
Skoczyłam obok psa i przyczepłam mu kokarde do futra.
-Do twarzy Ci-powiedziałam śmiejąc się.
<Blanco?>
sobota, 10 maja 2014
Od Blanco C.D. Axin
- No widzisz przynajmniej w jednym się zgadzamy ... - mruknąłem
- A teraz tak szczerze ... Podobam ci się ?
- Wole czarne ... - zakpiłem
- Aha czyli jednak masz uczucia ...
- Ty chyba nie wiesz co to ironia ...
<Axin?>
- A teraz tak szczerze ... Podobam ci się ?
- Wole czarne ... - zakpiłem
- Aha czyli jednak masz uczucia ...
- Ty chyba nie wiesz co to ironia ...
<Axin?>
Od Axin C.D. Blanco
-Wiesz,zabawny jesteś.. Zakpiłam
-A ty wkurzająca..syknął
-Tak to prawda..po to tu jestem..
-To idź powkurzać kogoś innego..ja nie mam humoru..warknął
-Musisz być taki oschły??Widać że przydała by ci się kobieca łapa..
-Hahaha,bardzo śmieszne..to ostatnie co bym zrobił...
-Hm..witaj w klubie.Ja też mam gdzieś miłość..powiedziałam z lekkim wahankiem i spojrzałam na samca ukradkiem,z lekkim uśmiechem..
(Blanco?)
-A ty wkurzająca..syknął
-Tak to prawda..po to tu jestem..
-To idź powkurzać kogoś innego..ja nie mam humoru..warknął
-Musisz być taki oschły??Widać że przydała by ci się kobieca łapa..
-Hahaha,bardzo śmieszne..to ostatnie co bym zrobił...
-Hm..witaj w klubie.Ja też mam gdzieś miłość..powiedziałam z lekkim wahankiem i spojrzałam na samca ukradkiem,z lekkim uśmiechem..
(Blanco?)
Od Cher do Carrie
Nagle koło mnie usiadła jakaś dziewczyna . Nie przyglądałam sie jej . Poczułam tylko lekki wietrzyk kiedy siadła koło mnie.
- Czemu płaczesz ?
- Nie będe sie tobie użalać ... juz mam dosyć mojego całego życia ... - i pokazała jej rane którą sobie sama zrobiła przed chwilą ...
<Carrie ? >
- Czemu płaczesz ?
- Nie będe sie tobie użalać ... juz mam dosyć mojego całego życia ... - i pokazała jej rane którą sobie sama zrobiła przed chwilą ...
<Carrie ? >
Od Blanco C.D. Axin
- Przed siebie ... - mruknąłem
- A te przed siebie gdzie jest ?
- Na planecie ziemia ... - odparłem zirytowany
- Dokładniej ?
- Skąd ja mam to wiedzieć ?!
<Axin ?>
- A te przed siebie gdzie jest ?
- Na planecie ziemia ... - odparłem zirytowany
- Dokładniej ?
- Skąd ja mam to wiedzieć ?!
<Axin ?>
Od Blanco C.D. Cher
Odszedłem od niej ... Po co mam tracić czas na jakieś durne wilczyce użalające się w kółko nad sobą ... ?
Spacerowałem sobie jakiś czas . W końcu zatrzymałem się nad jeziorem . Stanąłem na skarpie i wskoczyłem do wody ... Gdy się wynurzyłem zobaczyłem , że obserwuje mnie jakaś wilczyca ... Po chwili uszyła w moją stronę ...
- Aneri - przedstawiła się
- I ?
- Nie przedstawisz się ?
- Blanco Solitario , Gamma tej sfory ...
<Aneri ?>
Spacerowałem sobie jakiś czas . W końcu zatrzymałem się nad jeziorem . Stanąłem na skarpie i wskoczyłem do wody ... Gdy się wynurzyłem zobaczyłem , że obserwuje mnie jakaś wilczyca ... Po chwili uszyła w moją stronę ...
- Aneri - przedstawiła się
- I ?
- Nie przedstawisz się ?
- Blanco Solitario , Gamma tej sfory ...
<Aneri ?>
Od Aneri C.D. Neron
-No dobra, co chcesz wiedzieć?
-Nie wiem... wszystko?
-Hmm... urodziłam się tam gdzie się urodziłam. Mówili na mnie Biały Cień. Miałam brata i siostrę, ale gdzieś zagineli... Moja matka została zabita tak samo jak mój ojciec.
Potem uciekłam z rodzinnego domu... chodziłam tak sobie aż napotkałam tą watahę i do niej dołączyłam... i poznałam Ciebie...to tyle.
-Mhm.
-Dobra teraz ty opowiedz coś o sobie.-powiedziałam z uśmiechem.
<Neron?>
-Nie wiem... wszystko?
-Hmm... urodziłam się tam gdzie się urodziłam. Mówili na mnie Biały Cień. Miałam brata i siostrę, ale gdzieś zagineli... Moja matka została zabita tak samo jak mój ojciec.
Potem uciekłam z rodzinnego domu... chodziłam tak sobie aż napotkałam tą watahę i do niej dołączyłam... i poznałam Ciebie...to tyle.
-Mhm.
-Dobra teraz ty opowiedz coś o sobie.-powiedziałam z uśmiechem.
<Neron?>
Od Neron'a C.D. Aneri
- Dług powiadasz??
-Yhym..
-W sumie,nie zaszkodził by mały spacerek..
-Serio?Dopiero co przeszliśmy wszystkie tereny.Łapy mnie już bolą.
-Eh no dobra..to kiedy indziej..
Powiedziałem i położyłem się obok drzewa,rzucającego na mnie cień bo słońce dawało się we znaki.Wadera legła obok mnie.Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko.Oczywiście że mi się spodobała.Nie tylko wyglądem ale i charakterem..
-To może,opowiesz mi coś o sobie??Powinniśmy się lepiej poznać,nieprawdaż?
<Aneri?>
-Yhym..
-W sumie,nie zaszkodził by mały spacerek..
-Serio?Dopiero co przeszliśmy wszystkie tereny.Łapy mnie już bolą.
-Eh no dobra..to kiedy indziej..
Powiedziałem i położyłem się obok drzewa,rzucającego na mnie cień bo słońce dawało się we znaki.Wadera legła obok mnie.Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko.Oczywiście że mi się spodobała.Nie tylko wyglądem ale i charakterem..
-To może,opowiesz mi coś o sobie??Powinniśmy się lepiej poznać,nieprawdaż?
<Aneri?>
Od Axin C.D. Blanco
-Kojarzę cię..ty to Gamma tej watahy o ile się nie mylę..
-Nie mylisz.. fuknął
-Blanco Solitario.. mruknęłam cicho
Stanął na chwilę,gapiąc się na mnie.Po chwili ruszył dalej.
-Może poczekasz??
-Na co? Na cud??
-Jeżeli ten cud ma na imię Axin to tak.. wystawiłam mu złośliwie język..
Wilk tylko zaśmiał się ignorująco.Taki charakter mi odpowiadał.
-Gdzie idziemy tak właściwie?? mruknęłam obojętnie,rzucając spojrzenie na niego.
(Blanco?)
-Nie mylisz.. fuknął
-Blanco Solitario.. mruknęłam cicho
Stanął na chwilę,gapiąc się na mnie.Po chwili ruszył dalej.
-Może poczekasz??
-Na co? Na cud??
-Jeżeli ten cud ma na imię Axin to tak.. wystawiłam mu złośliwie język..
Wilk tylko zaśmiał się ignorująco.Taki charakter mi odpowiadał.
-Gdzie idziemy tak właściwie?? mruknęłam obojętnie,rzucając spojrzenie na niego.
(Blanco?)
piątek, 9 maja 2014
Od Chady Cd Carrie
Nie wiem czemu nas rozdzielała .. w sumie ja staram się unikać walk z waderami .. ale jak one mnie atakują to po prostu staram się walkę wybijać im z łba .. oblizałem tylko pysk
-Jestem Carrie Alfa -powiedziała wadera
-To ze Alfa to ja wiem
Jej siostra byłą nerwowa ja też ..
-Wiec jak Ci na imię
-Nie jest ci ono potrzebne .. ale zwracaj się do mnie Bad Boy
< Carrie>
-Jestem Carrie Alfa -powiedziała wadera
-To ze Alfa to ja wiem
Jej siostra byłą nerwowa ja też ..
-Wiec jak Ci na imię
-Nie jest ci ono potrzebne .. ale zwracaj się do mnie Bad Boy
< Carrie>
Od Carrie cd Chady
-A może i nie!-usłyszałam za sobą ostre, przeszywające warknięcie.
-Camira, daj spokój-jęknęłam. Biała wadera zjeżyła sierść. Wilk wyszedł z pnia, w tej samej postawie. Górował nad nią o kilka cm. Jednak, nawet gdyby walczyli, nie bałabym się o Camirę. Doskonale wie, jak wykorzystać mniejszą, lub większą, posturę ciała. I miałam rację. Moja siostra zaatakowała. Szybko ich rozdzieliłam i odpędziłam Camirę.
-Przepraszam za nią-westchnęłam.-Geny po ojcu. Był zimnym draniem.
Chada?
-Camira, daj spokój-jęknęłam. Biała wadera zjeżyła sierść. Wilk wyszedł z pnia, w tej samej postawie. Górował nad nią o kilka cm. Jednak, nawet gdyby walczyli, nie bałabym się o Camirę. Doskonale wie, jak wykorzystać mniejszą, lub większą, posturę ciała. I miałam rację. Moja siostra zaatakowała. Szybko ich rozdzieliłam i odpędziłam Camirę.
-Przepraszam za nią-westchnęłam.-Geny po ojcu. Był zimnym draniem.
Chada?
Od Anerei C.D. Neron'a
-No jeśli musisz.. to dobrze.
-Dobra to chodz.
I poszliśmy. Po jakiejś godzinie zobaczyłam cały teren.
-Dobraa... to dzięki za oprowadzenie-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie ma za co, sama przyjemność.
-Teraz mam u Ciebie dług..-powiedziałam i puściłam wilkowi oczko.
<Neron?>
-Dobra to chodz.
I poszliśmy. Po jakiejś godzinie zobaczyłam cały teren.
-Dobraa... to dzięki za oprowadzenie-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie ma za co, sama przyjemność.
-Teraz mam u Ciebie dług..-powiedziałam i puściłam wilkowi oczko.
<Neron?>
Od Chady Do Carrie
Zapadła noc .. zbudziłem się wiec nienawidzę dnia
moje tereny zostały spalone a raczej las przez kogo
Ludzi nie zdążywszy wytępić tych gnoi .. stajemy się ich ofiarami
Wyszedłem z jaskini poruszając się cicho ruszyłem przez doszczętnie zniszczony las co jakiś czas widziałem spalone ciała wilków,jeleni,saren
tylko lisy i niektóre kojoty rozszarpywały je gdy wyszedłszy na polanę
rozejrzałem się w oddali dojrzałem piękne tereny wiec pod osłona nocy ruszyłem tam. Rankiem schroniłem się w pniu powalonego drzewa gdzie cały dzień spałem .. tylko nocą wychodziłem .. wiec gdy słońce zaszło a las ogarnął mrok .. Ruszyłem dalej wyczułem watahę sporo wilków nawet .albo mnie przyjmą albo przegnaja .. Jedak nie wyczułem Samca Alfy tylko samicę .. Tak czuć było to taka rudawa wadera kręciła się położyłem się i obserwowałem ja chwilę ona jednak wyczuła moja obecność .. Wstałem wiec .. a ona podeszła nieufnie
-Kto ty nie należysz tu ..
-Nikt taki .. morze przyszły członek stada .. -oblizałem nos
< Carrie>
moje tereny zostały spalone a raczej las przez kogo
Ludzi nie zdążywszy wytępić tych gnoi .. stajemy się ich ofiarami
Wyszedłem z jaskini poruszając się cicho ruszyłem przez doszczętnie zniszczony las co jakiś czas widziałem spalone ciała wilków,jeleni,saren
tylko lisy i niektóre kojoty rozszarpywały je gdy wyszedłszy na polanę
rozejrzałem się w oddali dojrzałem piękne tereny wiec pod osłona nocy ruszyłem tam. Rankiem schroniłem się w pniu powalonego drzewa gdzie cały dzień spałem .. tylko nocą wychodziłem .. wiec gdy słońce zaszło a las ogarnął mrok .. Ruszyłem dalej wyczułem watahę sporo wilków nawet .albo mnie przyjmą albo przegnaja .. Jedak nie wyczułem Samca Alfy tylko samicę .. Tak czuć było to taka rudawa wadera kręciła się położyłem się i obserwowałem ja chwilę ona jednak wyczuła moja obecność .. Wstałem wiec .. a ona podeszła nieufnie
-Kto ty nie należysz tu ..
-Nikt taki .. morze przyszły członek stada .. -oblizałem nos
< Carrie>
Od Astrid
Od urodzenia mieszkałam w zoo. Było tam wiele wilków i nigdy nie wiedziałam kto jest moim prawdziwym ojcem ani matką. Wychowywały mnie różne wilki. Nigdy nic do końca nie wiedziałam. Byłam najniżej położona w watasze. Nawet nie wiem czy niżej niż omega, bo nie mogłam robić to co inna szczeniaki. Uczyłam się sama. Sama polowałam, spałam i spędzałam czas. Długo się zastanawiałam by ucieć ale w końcu wypuścili szczeniaki ( dorosłe ) na wolność. Wszyscy biegli razem ale ja nie mogłam. Pobiegłam tam gdzie prowadziło mnie moje serce. W końcu dotarłam do pięknego lasu. Położyłam się w cieniu i przypatrywałam się cudami natury. Nagle z nikąd wskoczył na mnie wilk...
( ktoś dokończy ? )
( ktoś dokończy ? )
Od. Cher do Blanco
Pomyślałam " No super jeszcze jeden sie znalazł , to chyba najgorszy dzień świata " Niestety powiedziałam to na głos...
- Co prosze ? Niby czemu ?
-Bo... rodzina wywaliła mnie z domu i mój brat zginął ,a do tego jeszcze spotkałam ciebie ! Wiesz co ja już lepiej pójde bo widze że niepotrzebnie tu przyszłam -.- - Po tym zmieniła się w człowieka i weszła na drzewo . Zaczęła płakać ...
< Blanco ? >
- Co prosze ? Niby czemu ?
-Bo... rodzina wywaliła mnie z domu i mój brat zginął ,a do tego jeszcze spotkałam ciebie ! Wiesz co ja już lepiej pójde bo widze że niepotrzebnie tu przyszłam -.- - Po tym zmieniła się w człowieka i weszła na drzewo . Zaczęła płakać ...
< Blanco ? >
Od Blanco C.D. Axin
Chciałem odejść ...
- A ty gdzie ?! - zatrzymała mnie
- Do życia ci to nie jest potrzebne ...
- Nawet się nie przedstawiłeś ...
- Powinnaś mnie znać ...
<Axin ?>
- A ty gdzie ?! - zatrzymała mnie
- Do życia ci to nie jest potrzebne ...
- Nawet się nie przedstawiłeś ...
- Powinnaś mnie znać ...
<Axin ?>
Od Axin C.D. Camiry
-Ty się lepiej ciesz,bo gdybyśmy nie byli na terytorium watahy to bym ci z chęcią gardło przecięła!
-Zamknij się!warknęła
-Daruj sobie! I nie cwaniakuj bo nawet nie wiesz kogo masz przed sobą!I mam gdzieś to czy jesteś ważna czy nie.Dla mnie wszyscy są jednakowi i równi!
Warknęłam i odeszłam zła.Nagle wpadłam na jakiegoś basiora.To był chyba ten..Blanco..
-Jeszcze ty?! warknęłam
-Sama wpadłaś mi w drogę!!!! warknął
-Dobra będę mądrzejsza..Sory... powiedziałam wzdychając i się trochę uspakajając.
-No! powiedział złośliwie
Przewróciłam oczami.
-Jestem Axin.. mruknęłam obojętnie
(Blanco?)
-Zamknij się!warknęła
-Daruj sobie! I nie cwaniakuj bo nawet nie wiesz kogo masz przed sobą!I mam gdzieś to czy jesteś ważna czy nie.Dla mnie wszyscy są jednakowi i równi!
Warknęłam i odeszłam zła.Nagle wpadłam na jakiegoś basiora.To był chyba ten..Blanco..
-Jeszcze ty?! warknęłam
-Sama wpadłaś mi w drogę!!!! warknął
-Dobra będę mądrzejsza..Sory... powiedziałam wzdychając i się trochę uspakajając.
-No! powiedział złośliwie
Przewróciłam oczami.
-Jestem Axin.. mruknęłam obojętnie
(Blanco?)
Od Blanco C.D. Cher
- Nie mój problem ... - mruknąłem
Wadera stanęła i patrzyła się jak wryta ... Chyba się spodziewała innej reakcji ...
- Nie pomożesz mi ? - spojrzała z nadzieją
- Dobra z takiej okazji , że jestem samcem Gamma to pomogę ... No i z takiej , że wydajesz się być normalna ...
<Cher ?>
Wadera stanęła i patrzyła się jak wryta ... Chyba się spodziewała innej reakcji ...
- Nie pomożesz mi ? - spojrzała z nadzieją
- Dobra z takiej okazji , że jestem samcem Gamma to pomogę ... No i z takiej , że wydajesz się być normalna ...
<Cher ?>
Od Neron'a C.D. Omega
-Taa..mniej więcej..
-To mniej czy więcej? warknęła
-Wyluzuj..Złość piękności szkodzi.. uśmiechnąłem się łobuzersko.Posłała mi surowe spojrzenie.
-Dobra,nie to nie..już sobie idę.. mruknąłem i poszedłem w swoją stronę.Nagle zauważyłem jakąś nową wilczycę..
-Hm..ładna nawet.. powiedziałem zadowolony
Wyskoczyłem zza krzaków i poszedłem w jej kierunku.Usiadłem na przeciwko niej.Patrzyła na mnie z podniesioną brwią.
-Jestem Neron..mów po prostu Nero..
-A ja Aneri?? zmierzyła mnie pytająco wzrokiem
-Jesteś tu nowa więc mam przyjemność cię oprowadzić,jeżeli pani by zechciała.. przewróciłem oczami z uśmiechem..
<Aneri? ;3 >
-To mniej czy więcej? warknęła
-Wyluzuj..Złość piękności szkodzi.. uśmiechnąłem się łobuzersko.Posłała mi surowe spojrzenie.
-Dobra,nie to nie..już sobie idę.. mruknąłem i poszedłem w swoją stronę.Nagle zauważyłem jakąś nową wilczycę..
-Hm..ładna nawet.. powiedziałem zadowolony
Wyskoczyłem zza krzaków i poszedłem w jej kierunku.Usiadłem na przeciwko niej.Patrzyła na mnie z podniesioną brwią.
-Jestem Neron..mów po prostu Nero..
-A ja Aneri?? zmierzyła mnie pytająco wzrokiem
-Jesteś tu nowa więc mam przyjemność cię oprowadzić,jeżeli pani by zechciała.. przewróciłem oczami z uśmiechem..
<Aneri? ;3 >
Od Cher do Blanco Solitario
Byłam szczeniakiem kiedy rodzice powiedzieli mi że mam już myśleć o swojej przyszłości. Nie przejełam sie tym za bardzo . Jednak kiedy podrosłam wywalili mnie z rodzinnego domu.Tylko moj brat zaprotestowal . Po tym co powiedzial tak samo go wywalili.
> Szlismy długą droge kiedy nagle ktos nas zaatakowal. Moj brat mnie bronil , lecz nie przezyl tej walki ... Tak czy innaczej pogrązona w rozbaczy szłam dalej . Nagle natknęłam sie na dziwne drzewo . Obeszlam je cale a po drugiej stronie stał wilk.
-Ooo...Chyba sie zgubilam ...
<Blanco ?>
> Szlismy długą droge kiedy nagle ktos nas zaatakowal. Moj brat mnie bronil , lecz nie przezyl tej walki ... Tak czy innaczej pogrązona w rozbaczy szłam dalej . Nagle natknęłam sie na dziwne drzewo . Obeszlam je cale a po drugiej stronie stał wilk.
-Ooo...Chyba sie zgubilam ...
<Blanco ?>
czwartek, 8 maja 2014
Od Anerei do Księżyca
Szłam sobie jakimś lasem. Nudziło mi się.
Neglę poszułam jakiś zapach.
Szybko pobiegłam w jego stronę. Zobaczyłam wilka.
To był chyba Księżyc.
-Cześć jestem Aneri... a ty... Księżyc, prawda?
<Księżyc?>
Neglę poszułam jakiś zapach.
Szybko pobiegłam w jego stronę. Zobaczyłam wilka.
To był chyba Księżyc.
-Cześć jestem Aneri... a ty... Księżyc, prawda?
<Księżyc?>
Od Avady C.D. Blanco Solitario
Spojżałam się na niego a potem poprostu odeszłam. Nie miałam ochoty już z nim rozmawiać. Gdy szłam drogą podśpiewywałam piosenke,którą kiedys usłyszałam. Doszłam nad jezioro. Gdy patrzyłam się w jego taflę widziałam pół ciała człowieka pół wilka. Nagle usłyszała dwa inne wilki. Jeden to był Blanco ale w drugim wyczuwałam obcy zapach.
-Czego tu jeszcze chcesz- warknęłam
Blanco? Ktoś?
-Czego tu jeszcze chcesz- warknęłam
Blanco? Ktoś?
Od Blanco Solitario C.D. Avada
- Idiotka ... - mruknąłem pod nosem ...
Rzuciłem się na bydle i wbiłem w jego szyje kły ... Od razu umarł ... Zacząłem go jeść ... Avada podeszła i chciała skosztować ...
- Moje ... Ja zabiłem , ja jem ... - wyszczerzyłem kły , ona się zdezorientowana odsunęła ...
<Avada?>
Rzuciłem się na bydle i wbiłem w jego szyje kły ... Od razu umarł ... Zacząłem go jeść ... Avada podeszła i chciała skosztować ...
- Moje ... Ja zabiłem , ja jem ... - wyszczerzyłem kły , ona się zdezorientowana odsunęła ...
<Avada?>
Od Avady C.D. Blanco
Szybko wstałam i otrząsnęłam się.
-Nie powinieneś tego robić
-A co mi zrobisz?
-Niedługo się dowiesz - wyszczrzyłam zęby gdy nagle usłyszałam odgłosy niedźwiedzia. Pobiegliśmy szybko w tamtą stronę. Rzucił się na stworzenie a ja usiadłam wszystkiemu się przyglądając.
-Co? Tchórzysz?
-Przecież darłbyś się gdybym ci pomogła.
Nic nie odpowiedział lecz niedźwiedź dalej był żywy i zozwścieczony. Przemieniłam się w swoją ludzką postać i wdrapałam się na drzewo. Na wszelki wypadek wyjęłam sztylet z kieszeni przyglądając się zawziętej walce.
Blanco ?
-Nie powinieneś tego robić
-A co mi zrobisz?
-Niedługo się dowiesz - wyszczrzyłam zęby gdy nagle usłyszałam odgłosy niedźwiedzia. Pobiegliśmy szybko w tamtą stronę. Rzucił się na stworzenie a ja usiadłam wszystkiemu się przyglądając.
-Co? Tchórzysz?
-Przecież darłbyś się gdybym ci pomogła.
Nic nie odpowiedział lecz niedźwiedź dalej był żywy i zozwścieczony. Przemieniłam się w swoją ludzką postać i wdrapałam się na drzewo. Na wszelki wypadek wyjęłam sztylet z kieszeni przyglądając się zawziętej walce.
Blanco ?
środa, 7 maja 2014
Od Blanco Solitario C.D. Avada
Durna wadera ...
- Od razu ci mówię ... Nie zawaham się ciebie zabić , dla tego nidźwiedzia - wskazałem na zwierza
- Pff ... Prędzej ja ciebie zabiję ... = mruknęła
- Przekonamy się ... - przygwoździłem ją pazurem do ziemi
- Nie dotykaj mnie ...
- Wolny kraj ... - puściłem ją
<Avada ?>
- Od razu ci mówię ... Nie zawaham się ciebie zabić , dla tego nidźwiedzia - wskazałem na zwierza
- Pff ... Prędzej ja ciebie zabiję ... = mruknęła
- Przekonamy się ... - przygwoździłem ją pazurem do ziemi
- Nie dotykaj mnie ...
- Wolny kraj ... - puściłem ją
<Avada ?>
Od Avady C.D. Blanco
-Niedźwiedzia ? - zaśmiałam się
-Co w tym takiego zabawnego ?
-Nic po prostu ostatnio niewidziałam tu niedźwiedzia.
-Pewnie źle szukałaś - powiedział i zaczął biec w głab lasu. Po paru chwilach do niego dołaczyłam
-Ktoś cię tu zapraszał?
-Nie potrzebuje twojej zgody -warknęłam
-Niech ci będzie ale jak cię niedźwiedź rozszarpie nie będę płakał - zaśmiał się i pobiegł szybciej
-Zobaczymy
Blanco Solitario?
-Co w tym takiego zabawnego ?
-Nic po prostu ostatnio niewidziałam tu niedźwiedzia.
-Pewnie źle szukałaś - powiedział i zaczął biec w głab lasu. Po paru chwilach do niego dołaczyłam
-Ktoś cię tu zapraszał?
-Nie potrzebuje twojej zgody -warknęłam
-Niech ci będzie ale jak cię niedźwiedź rozszarpie nie będę płakał - zaśmiał się i pobiegł szybciej
-Zobaczymy
Blanco Solitario?
Od Blanco Solitario C.D. Avada
Chciałem odejść ...
- A ty gdzie ... ? - spojrzała się ze zdziwieniem ...
- Polować ... - mruknąłem
- Przecież już jadłeś ...
- Myślisz , że taką małą sarenką się najem ... ? Nie ... Wole niedźwiedzia ...
<Avada ?>
Od Avady
Zbliżała się północ. Była to moja ulubiona pora dnia. Zanim jeszcze nastąpiła pobiegłam na polowanie. Poczułam zapach sarniny i objęłam trop. Po jakimś czasie trafiłam na ową sarnę. Była ranna więc łatwo było ją złapać. Nie minęło wiele czasu a zajadałam się pysznym mięsem. Niestety nie mogłam rozkoszować się tym smakiem gdyż zza drzewa wybiegł jakiś biały wilk.
-Ona była moja!- warknął
-Och, wybacz. Nie patrzyłam czy była podpisana - wyszczerzyłam zęby
-A nie dziwiło cię może dlaczego była ranna!
-Masz racje. Jej życie przecież jest tak cenne!
Przez chile na jego pysku pojawił się cień uśmiechu lecz po chwili warknął:
-Co ty tu właściwie robisz?
-Dopóki mi nie przeszkodziłeś to -spojrzałam się na leżącą sarnę.
-Wybacz że przeszkodziłem w jedzeniu MOJEJ sarny.
-Nic nie szkodzi. Mogę to tym zapomnieć jeśli stąd odejdziesz.
-Mam odejść z pustym brzuchem?!
-Potraktuję to jako przeprosiny. Jedz - wskazałam na zdobycz - Ja już jadłam.
Szybko dobrał się do jedzenia. Widocznie już od dłuższego czasu ja ścigał. Gdy skończył jeść spytał:
-Jak cię zwą?
-Avada. - mruknęłam cicho
-Blanco.
Blanco ?
-Ona była moja!- warknął
-Och, wybacz. Nie patrzyłam czy była podpisana - wyszczerzyłam zęby
-A nie dziwiło cię może dlaczego była ranna!
-Masz racje. Jej życie przecież jest tak cenne!
Przez chile na jego pysku pojawił się cień uśmiechu lecz po chwili warknął:
-Co ty tu właściwie robisz?
-Dopóki mi nie przeszkodziłeś to -spojrzałam się na leżącą sarnę.
-Wybacz że przeszkodziłem w jedzeniu MOJEJ sarny.
-Nic nie szkodzi. Mogę to tym zapomnieć jeśli stąd odejdziesz.
-Mam odejść z pustym brzuchem?!
-Potraktuję to jako przeprosiny. Jedz - wskazałam na zdobycz - Ja już jadłam.
Szybko dobrał się do jedzenia. Widocznie już od dłuższego czasu ja ścigał. Gdy skończył jeść spytał:
-Jak cię zwą?
-Avada. - mruknęłam cicho
-Blanco.
Blanco ?
Od Omegi C.D. Neron'a
- Twoje nie za bardzo ... - mruknęłam
- Dzięki ... Widzę , że suka z charakterem ...
- Masz z tym jakiś problem ... ?
- Ja tylko ...
- Tak , bla bla bla ... No dobra widziałeś tereny ... Jesteś zapoznany ?
<Neron ?>
- Dzięki ... Widzę , że suka z charakterem ...
- Masz z tym jakiś problem ... ?
- Ja tylko ...
- Tak , bla bla bla ... No dobra widziałeś tereny ... Jesteś zapoznany ?
<Neron ?>
wtorek, 6 maja 2014
Od Camiry cd Axin
Odpowiedziałam tym samym. Wywinęłam wargi, odsłaniając długie, ostre kły, razem z dziąsłami.
-Uważaj jak się odzywasz!-warknęłam i zwinnie podniosłam się z ziemi i otrzepałam się z błota i kurzu.-Jesteś tu siostrą Alfy, a zarazem Deltą?! Chyba nie!
Wadera próbowała zachować groźną postawę i wyraz pyska, ale w oczach dostrzegłam lekkie zakłopotanie. Stała nieruchomo w wojowniczej postawie, czekając na mój ruch. Ja tylko patrzyłam na nią, świdrując wzrokiem.
-Nic? Żadnego przepraszam? Rozczarowywujące...-mruknęłam.-Słuchaj. Jeżeli bym nie była w watasze mojej siostry, chętnie bym rozszarpała Ci gardło. Jednak tego nie zrobię, więc się ciesz-warknęłam.
Axin?
Axin?
Od Axin
Weszłam na teren jakiejś watahy bo wyczuwałam na odległość zapachy wilków.Połaziłam po terenach.Nie spotkałam nawet jednego,żywego zwierza.Zatrzymałam się na Różowej Polanie.Nie spodziewałam się tu zobaczyć nikogo.Chciałam ukryć się w bezpiecznym miejscu i przespać się do rana bo robiło się już ciemno.Pomału zatopiłam moją sierść w różowych kwiatach.Nie było mnie w ogóle widać.Gdy tak szłam przez tą niby łąkę,nagle potknęłam się o jakiegoś wilka.Spadłam na glebę,tracąc równowagę.
-Uważaj gdzie łazisz! warknął wilk
-A ty uważaj gdzie leżysz!!!!! powiedziałam groźnie i z gracją wstałam,jeżąc sierść na grzbiecie.
(Jakiś wilk?)
-Uważaj gdzie łazisz! warknął wilk
-A ty uważaj gdzie leżysz!!!!! powiedziałam groźnie i z gracją wstałam,jeżąc sierść na grzbiecie.
(Jakiś wilk?)
Od Nerona
Siedziałem pod długowiecznym drzewem i gapiłem się na kruki które na nim siedziały.Po chwili zleciały na dół.Zaczęły walczyć o resztki z mojego dopiero co upolowanego zająca.Nawet mnie nie zauważyły.W ogóle się nie bały.Zaczęły się tak dziobać że silniejszy zabił tamtego drugiego.Ja tylko dokończyłem walkę i zabiłem drugiego kruka.Teraz było fer . Prawa natury.Silniejszy zjada słabszego.Zjadłem obydwa kruki.Mięso nie mogło się zmarnować.Czarne pióra wzbiły się w powietrze,pokazując jakby kierunek w którym mam się udać.Wstałem i oblizałem krew z pyska.Nagle zauważyłem w krzakach jakieś złote oczy.Pobiegłem szybko w ich kierunku.Nagle znikły i usłyszałem że ten ktoś ucieka.Zacząłem dość długą pogoń za..hm... jakąś waderą koloru czarnego.Gdy ta już myślała że mnie zgubiła,ja skoczyłem na nią i przygniotłem do ziemi,patrząc jej w oczy i lekko stykając się nosem z jej.Zdyszany gapiłem się w nią tak przez dłuższą chwilę po czym ta mnie z siebie zwaliła.
-Co ty robisz?? spytała zdyszana
-Łapię cię.. mruknąłem dysząc
-Po co?
-A po co ty uciekałaś?
-A skąd mogłam wiedzieć jakie masz zamiary?
Przewróciłem lekko oczami.Podałem jej łapę.
-Jestem Nero.Wiesz,ten nowy. a ty?? spytałem z łobuzerskim uśmieszkiem
-Omega..
-Yhym..wiesz ładne imię..powiedziałem oskubując łapą jakiegoś białego kwiatka z płatków.
> <Omega?>
-Co ty robisz?? spytała zdyszana
-Łapię cię.. mruknąłem dysząc
-Po co?
-A po co ty uciekałaś?
-A skąd mogłam wiedzieć jakie masz zamiary?
Przewróciłem lekko oczami.Podałem jej łapę.
-Jestem Nero.Wiesz,ten nowy. a ty?? spytałem z łobuzerskim uśmieszkiem
-Omega..
-Yhym..wiesz ładne imię..powiedziałem oskubując łapą jakiegoś białego kwiatka z płatków.
> <Omega?>
niedziela, 4 maja 2014
Witam!
Wataha zostaje oficjalnie otwarta! Serdecznie zapraszam do dołączania!
~Klaudia ;3/Carrie/Camira
~Klaudia ;3/Carrie/Camira
Subskrybuj:
Posty (Atom)