piątek, 9 maja 2014

Od Chady Do Carrie

Zapadła noc .. zbudziłem się wiec nienawidzę dnia
moje tereny zostały spalone a raczej las przez kogo
Ludzi nie zdążywszy wytępić tych gnoi .. stajemy się ich ofiarami
Wyszedłem z jaskini poruszając się cicho ruszyłem przez doszczętnie zniszczony las co jakiś czas widziałem spalone ciała wilków,jeleni,saren
tylko lisy i niektóre kojoty rozszarpywały je gdy wyszedłszy na polanę
rozejrzałem się w oddali dojrzałem piękne tereny wiec pod osłona nocy ruszyłem tam. Rankiem schroniłem się w pniu powalonego drzewa gdzie cały dzień spałem .. tylko nocą wychodziłem .. wiec gdy słońce zaszło a las ogarnął mrok .. Ruszyłem dalej wyczułem watahę sporo wilków nawet .albo mnie przyjmą albo przegnaja .. Jedak nie wyczułem Samca Alfy tylko samicę .. Tak czuć było to taka rudawa wadera kręciła się położyłem się i obserwowałem ja chwilę ona jednak wyczuła moja obecność .. Wstałem wiec .. a ona podeszła nieufnie
-Kto ty nie należysz tu ..
-Nikt taki .. morze przyszły członek stada .. -oblizałem nos

< Carrie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz