wtorek, 6 maja 2014

Od Nerona

Siedziałem pod długowiecznym drzewem i gapiłem się na kruki które na nim siedziały.Po chwili zleciały na dół.Zaczęły walczyć o resztki z mojego dopiero co upolowanego zająca.Nawet mnie nie zauważyły.W ogóle się nie bały.Zaczęły się tak dziobać że silniejszy zabił tamtego drugiego.Ja tylko dokończyłem walkę i zabiłem drugiego kruka.Teraz było fer . Prawa natury.Silniejszy zjada słabszego.Zjadłem obydwa kruki.Mięso nie mogło się zmarnować.Czarne pióra wzbiły się w powietrze,pokazując jakby kierunek w którym mam się udać.Wstałem i oblizałem krew z pyska.Nagle zauważyłem w krzakach jakieś złote oczy.Pobiegłem szybko w ich kierunku.Nagle znikły i usłyszałem że ten ktoś ucieka.Zacząłem dość długą pogoń za..hm... jakąś waderą koloru czarnego.Gdy ta już myślała że mnie zgubiła,ja skoczyłem na nią i przygniotłem do ziemi,patrząc jej w oczy i lekko stykając się nosem z jej.Zdyszany gapiłem się w nią tak przez dłuższą chwilę po czym ta mnie z siebie zwaliła.
-Co ty robisz?? spytała zdyszana
-Łapię cię.. mruknąłem dysząc
-Po co?
-A po co ty uciekałaś?
-A skąd mogłam wiedzieć jakie masz zamiary?
Przewróciłem lekko oczami.Podałem jej łapę.
-Jestem Nero.Wiesz,ten nowy. a ty?? spytałem z łobuzerskim uśmieszkiem
-Omega..
-Yhym..wiesz ładne imię..powiedziałem oskubując łapą jakiegoś białego kwiatka z płatków.

> <Omega?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz