sobota, 17 maja 2014

Od Carrie cd Chady

-Mógłbyś pogadać jak normalna osoba. Tylko ,,Masz farta" albo ,,Nienawidzę dnia"-warknęłam.
-Nie, nie mógłbym-zaśmiał się pod nosem.
-Słuchaj, jeżeli zaraz nie nauczysz się traktować Alfy, jak Alfy, najpierw wyrzucę Cię z watahy, a potem wydrapię Ci oczy, wsadzę Ci je do gardła, byś widział jak rozrywam twoje wnętrzności!-warknęłam i rzuciłam się na niego i przygwoździłam go do ziemi. Wilk uśmiechnął się tajemniczo, jakby miał Asa w rękawie. W moich oczach płonął ogień. Wznieciłam prawdziwą iskrę, która uciekła i podpaliła trawę. Futro basiora zapłonęło. Natychmiast stanęłam łapą na palącą się trawę, ugaszając ogień. Wilk już nie miał takiej tęgiej miny, skakał jak poparzony (heh).
-I co? Już nie masz Asa w rękawie, co?-zapytałam śmiejąc się.-Nie łudź się na podpalenie lasu. Jest magiczny, nie wiesz o tym? Nie da się go podpalić, każde drzewo, każde źdźbło trawy, każda gałązka krzewu.

Chada?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz