-Zobaczysz.
Poszliśmy na północ. Seth, zwany Jerry'm, zatrzymał mnie i Avadę. W końcu ujrzeliśmy piękny wodospad.
-Co to jest?-spytała Avada.
-Wodospad, kochanie-odpowiedział flirciarsko Seth. Szturchnąłem go w ramię, a on powiedział:
-Spokojnie, co się wpieniasz?
-Nie ma sprawy, słonko-uśmiechnęła się Avada i lekko mnie pocałowała.
-Właśnie. Może Avadzie się to podoba?-zaśmiał się.
-Avado? Podoba się?-spytałem unosząc brwi.
Avado?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz